Barbara Kohlbrenner
Barbara Kohlbrenner – doradca wizerunkowy, coach, stylistka – pomaga budować wizerunek spójny z osobowością i stylem życia.   Oferuje sesje coachingowe oraz metamorfozę, zakupy, przegląd szafy. Wejdź i zbuduj ze mną swój styl! | barbarakohlbrenner.pl

ARCHIWUM

Tag: wsparcie

Domowy strój może być stylowy i kobiecy

Domowy strój kobiecy - wygodnie i z klasą

Jakiś czas temu dostałam wiadomość od jednej z moich czytelniczek. Pozwólcie, że ją tutaj przytoczę:

„Basiu może napiszesz o tym, jak powinnyśmy my kobiety wyglądać w domu. Często jest tak, że na zewnątrz wyglądamy pięknie. Przychodzimy do domu wkładamy sprane dresy, wiążemy włosy w kucyk. Gdzie jest nasza kobiecość? To przecież tu w domu najczęściej jest nasza druga połówka, dla której chcemy wyglądać pięknie, która oczekuje od nas czegoś więcej. Co zrobić, aby wykonując obowiązki domowe nie stracić na seksapilu i być równie piękną, ale inaczej.
pozdrawiam
mama 3 chłopców, w tym 3 miesięcznego Tymka”

Postanowiłam zmierzyć się z tematem i przygotowałam dla Ciebie kilka wskazówek dotyczących domowego  stroju.

Strój domowy damski

Czy wiesz, co Twój strój domowy mówi o Tobie?

Rzeczą oczywistą jest, że we własnym domu chcemy, aby było nam wygodnie. Ubrania, w których wychodzimy do pracy, po zakupy czy na wieczorne wyjście muszą, czy tego chcemy czy nie, spełniać określoną społeczną rolę. Na własnym terytorium pozwalamy sobie na dużo więcej. Stawiając komfort na pierwszym miejscu, zdarza się jednak zapominać o kwestiach „wizerunkowych”. Ostatnio usłyszałam, że w domu kobieta powinna wyglądać najpiękniej, ponieważ to tam patrzą na nią partner oraz dzieci, które uczą się w ten sposób stylu i dbania o siebie. Nie do końca się z tym zgadzam. Nie chcę, aby ten wpis wybrzmiał tak, że zawsze masz wyglądać „idealnie”. Przestrzeń na pewne „niedociągnięcia” (różnego rodzaju, nie tylko te dotyczące wyglądu) powinna stale gościć w Twoim życiu. Z drugiej strony, to jak wyglądasz i co masz na sobie, wpływa na samopoczucie. Czasami dobry wygląd może w łatwy i szybki sposób wpłynąć na nastrój i poczucie własnej wartości.

Jak stworzyć strój domowy damski?

Tak jak właściwie w każdej kwestii, najlepsze będzie znalezienie złotego środka pomiędzy atrakcyjnym wyglądem a brakiem dbałości o siebie. Mam nadzieję, że w tych poszukiwaniach pomogą Ci poniższe punkty.

1. W domowych pieleszach wygodnie i modnie

W domu chcemy czuć się swobodnie i komfortowo. Po całym dniu, wygodny, luźny strój sprzyja odpoczynkowi. Nie znaczy to jednak, że masz wyglądać niedbale i byle jak.

>>>Zerknij tutaj na przykładowe stylizacje<<<
Wybrałam stylowe i kobiece zestawy, które pomogą ci stworzyć kobiecy ubiór domowy. Mam nadzieję, że Cię zainspiruję.

Zacznijmy od bielizny – miękkiej, wygodnej, oddychającej, bez usztywnień. Odłóż push-up’y i postaw na sportowe staniki bez fiszbin.

Wygodne spodnie to nie tylko powyciągane dresy – do wyboru masz joggersy, czyli taką bardziej miejską wersję spodni dresowych, np. z modnymi teraz lampasami po bokach. Jeśli interesuje Cię bardziej elegancka forma spodni dresowych – możesz wybrać te welurowe.

Latem, do domowych stylizacji wybieraj lekkie bawełniane sukienki, np. marki by Insomnia.

Ważna jest również bielizna nocna – na piżamę warto narzucić gustowny szlafrok, tak aby ze spokojnym sercem móc otworzyć drzwi niezapowiedzianym, porannym gościom. Wiele sieciówek ma naprawdę piękne szlafroki i peniuary. Ja jestem fanką marki Oysho.

Zakładam, że po domu nie chodzisz w butach, tak jak na amerykańskich filmach. Jeśli nie lubisz kapci, które teraz można znaleźć w każdej sieciówce, spróbuj znaleźć dla siebie miękkie mokasyny lub baleriny. Uważam jednak, że kapcie też mogą być piękne, zdobione pomponikami albo puszkiem.  Zależnie od pory roku, zimą wybieram cieplutkie i milutkie bambosze, a latem japonki.

2.Wykorzystuj stare ubrania

Przyjęło się, że stare ubrania, które już nie nadają się do pracy i na tzw. „wyjścia” wykorzystujemy w domu. To dobry pomysł, pod warunkiem, że nie są poplamione, porozciągane i dziurawe. Postaw na taki strój domowy, że nie będzie Ci wstyd otworzyć drzwi kurierowi.

3. Osobna półka na ubrania „po domu”

To rozwiązanie wiele ułatwia. W swojej szafie zrób miejsce na ubrania do noszenia w domu. Stwórz swoją mini bazę stylizacji, w których będziesz czuła się i komfortowo i atrakcyjnie. Luźne koszule, np. jeansowe, oversizowe t-shirty, dresowe sukienki i tuniki, wygodne spodnie – to wszystko powinno się tam znaleźć. Uwaga – błagam, leginsy traktuj jak rajstopy, a nie jak spodnie.

Uważaj też, aby półka z ubraniami „po domu” nie rosła do niebotycznych rozmiarów. Przeglądając szafy u klientów, widzę, jak im trudno się czegoś pozbyć, więc próbują odkładać na półkę „rzeczy po domu, do ogródka”, ale tak naprawdę wystarczy mieć 3-4 porządne zestawy. I tak sięgamy po to, w czym czujemy się najbardziej komfortowo.

Te wszystkie elementy powinny pozwalać na łączenie ich w różne komplety.
Zadbaj więc o spójną kolorystykę, najlepiej taką, którą lubisz i nosisz na co dzień, a to wszystko po to, aby stworzyć swój unikalny strój domowy damski.

4. Indywidualny styl w domowych stylizacjach

Wcale nie musi być tak, że w domu przeistaczasz się w zupełnie inną kobietę. Jeśli opracowałaś swój własny styl i do codziennych stylizacji przemycasz jego elementy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w domu również się one pojawiły. Mogą to być kolory, które lubisz czy dodatki np. ulubiony łańcuszek, opaska do włosów  lub sposób w jaki się malujesz np. kreska na oku.

5. Samopoczucie najważniejsze 

Pamiętaj, nie daj się zwariować. Nie chodzi o to, abyś była niewolnikiem ubrań, jednak wygląd znajduje się wśród czynników, które mają wpływ na samopoczucie. Ma znaczenie to w czym śpisz, to co zakładasz w wolny dzień. Szczególnie jeśli pracujesz w domu, ważne będzie jak prezentujesz się przed samą sobą.

6. Materiał przede wszystkim

Wybieraj ubrania (nie tylko te do domowego użytku), które są z naturalnych materiałów. Bawełna sprawdzi się najlepiej. Poliester i poliamid nie przepuszczają powietrza, nie odprowadzają wilgoci, elektryzują się. Wyjątkiem jest sportowa odzież, która mimo, że jest ze sztucznych włókien, skonstruowana jest tak, by przepuszczać powietrze i odprowadzać wilgoć.

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam w wyborze ubioru domowego. Ciekawa jestem w jakich ubraniach najlepiej czujesz się w domu? Czy robisz sobie makijaż? Dla pierwszej osoby, która wyśle mi mailem domową stylizację mam małą niespodziankę! 

Zapoznaj się również z artykułem, jak efektywnie pracować zdalnie i jak zadbać o odpowiednią organizację.

Barbara Kohlbrenner
doradca wizerunkowy & trener rozwoju osobistego
tel.:  +48 602 717 800
mail: brb@barbarakohlbrenner.pl

Stop! Zatrzymaj się na chwilę.

Lubię obserwować ludzi. Na zakupach, w restauracji, na ulicy, niezależnie od dnia tygodnia, widzę postaci, które nerwowo spoglądając na zegarek lub w ekran telefonu, biegną za czymś nieokreślonym. Pośpiech, życie na wysokich obrotach, nawet wtedy gdy nie jest to konieczne, to znak naszych czasów. W nawiązaniu do pełnego refleksji święta, które za nami, postanowiłam przyjrzeć się temu jak zwolnić i na chwilę się zatrzymać.

Był zimny poranek w Waszyngtonie. Na jednej ze stacji metra, niepozorny mężczyzna grał na skrzypcach utwór Bacha. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że tym „ulicznym grajkiem” był Joshua Bell – jeden z najwybitniejszych wirtuozów skrzypiec, a zaaranżowana sytuacja była eksperymentem zorganizowanym przez dziennik „Washington Post”.

Zobacz film.

Dopiero po kilku minutach, od momentu kiedy Joshua zaczął grać, zwrócił na niego uwagę starszy mężczyzna. Zwolnił kroku i poszedł dalej. Chwilę później zainteresowała się nim mała dziewczynka. Mijały kolejne minuty i w futerale przed grajkiem pojawił się pierwszy dolar. „Występ” trwał około godzinę. W tym czasie przez stację metra przeszło ponad 1000 osób, z czego około 20 wrzuciło pieniądze do futerału. Co ważne, zrobili to nie zwalniając kroku. Tylko 6 osób z tej grupy przystanęło na chwilę, by posłuchać muzyki. 

Dodam, że Joshua Bell kilka dni przed eksperymentem dał koncert w Bostonie, na który bilety kosztowały 100 dolarów, a na stacji metra w Waszyngtonie grał na skrzypcach Stradivariusa wartych ok. 3,5 miliona dolarów.

Wnioski, jak dla mnie, są bardzo smutne. W zwykłych, banalnych okolicznościach, nie jesteśmy w stanie dostrzec piękna ani wyjątkowości danej chwili. Nie potrafimy się zatrzymać, „zwolnić kroku”, a to co ważne umyka. 

Zwróć uwagę, że grajkiem w naturalny, spontaniczny sposób zainteresowała się mała dziewczynka. Dzieci doświadczają świata, są go ciekawe, pragną go chłonąć, podczas gdy my – rodzice – żyjemy by „załatwiać sprawy” i ciągle pospieszamy siebie i swoich bliskich. 

Wiem, że trudno jest godzić pracę zawodową z życiem rodzinnym. Wydaje się jakby czas się kurczył. Podejrzewam jednak, że masz opanowane planowanie grafiku biznesowych spotkań. A co z planowaniem wolnych momentów? Mam na myśli takie „szczeliny”, które najpierw w ogóle zaczniesz zauważać, a potem w naturalny sposób będziesz chcieć ich więcej i więcej. To może być dłuższe niż zwykle śniadanie z rodziną, spacer przed snem czy kilka głębszych oddechów kiedy spoglądasz na to, co widzisz za oknem. Czasem najważniejsze i najbardziej wartościowe rzeczy to te MAŁE rzeczy – nic odkrywczego, nic spektakularnego. Łatwo powiedzieć :), trudniej wyłapywać.

Jak się wyciszyć

Po pierwsze, przestań narzekać!

Podobno, według badań, ludzie narzekają raz na minutę w trakcie typowej rozmowy. Pozornie takie marudzenie pozwala na chwilę poczuć się lepiej. Jednak dr Travis Bradberry, autor książki “Inteligencja Emocjonalna 2.0”zwraca uwagę, że nasz mózg bardzo łatwo przyzwyczaja się do narzekania. Tworząc nowe połączenia neuronalne, z każdym razem mamy większą łatwość w powtarzaniu tej czynności, co z kolei bardzo negatywnie wpływa na nasze relacje i naszą pracę.
 
Czas, który przeznaczasz na marudzenie, wykorzystaj na dostrzeganie i docenianie drobnych codziennych chwil. Ciesz się chwilą spokoju po szalonym dniu, smacznych obiadem, rozmową z bliskimi, słońcem za oknem ciepłą kąpielą. Jeśli na początku trudno wyłapać Ci takie momenty, ćwicz zapisując je, albo wymień je w głowie przed snem. 

Po drugie, porzuć perfekcjonizm. 

Nie bierz na siebie zbyt wielu rzeczy. Czasem warto odpuścić lub tak, jak poleca Pani Swojego Czasu, zadać sobie fundamentalne pytanie „PO CO?”. Świat się nie zawali jeśli jakaś mała rzecz wymknie Ci się spod kontroli.

Zobacz odcinek „Moc Kobiet – rozmowy Barbary Kohlbrenner” z Panią Swojego Czasu, czyli Olą Budzyńską

Po trzecie, zaplanuj czas tylko dla siebie

Wyznacz dzień lub kilka godzin, które będą należały tylko do Ciebie. Bez dzieci, bez służbowych maili, bez wyrzutów sumienia. Planuj ten czas regularnie. 

Po czwartek – wyłącz telefon (czasem;)

Świat się nie zawali jeśli nie przejrzysz wszystkich postów na Facebook’u i Instagramie, nie odpowiesz na wszystkie maile od razu. Załatw co musisz i włącz opcję offline. Zerknij TUTAJ i zobacz jakie są symptomy fonoholizmu. Pomyśl, ile rzeczy umyka Ci kiedy Twój wzrok jest wlepiony w telefon. Może to uśmiech Twojego dziecka, uśmiech przypadkowej osoby na ulicy, widok spadających liści. Odłóż telefon i po prostu bądź ze swoimi bliskimi. 

Pomysły na odpoczynek

Życzę sobie, aby ten wpis był punktem wyjścia do Twoich rozważań. 🙂 Straconego czasu nie możesz cofnąć. Zatrzymaj się na chwilę, odrobinę zwolnij, a zauważysz i docenisz te wszystkie „zwykłe” momenty, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi. Powodzenia!

Potrzebujesz coachingowego wsparcia?
Zapraszam do kontaktu: +48 602 717 800

brb@barbarakohlbrenner.pl

Barbara Kohlbrenner

Sprawdź mój Instagram