Cytując w uproszczeniu słowa Marca Jacobsa ” Nie ma ZŁEJ MODY. Nastała era indywidualizmu. Myślenie o modzie w kontekście trendów to przeżytek. Możesz mieć taki styl, jaki tylko chcesz”. Prawda?
To jest nieco podobnie jak w odniesieniu do mody względem wieku. Wiadomo pewne rzeczy już po prostu nie przystoją po ukończeniu 30, 40…, ale generalnie to jest bardziej zależne od figury, wykonywanego zawodu, osobowości. Nie zgadzam się, że kobiety jak to się określa ” dojrzałe” powinny być zaszeregowane jednakowo, że czegoś im tam nie wypada. Przecież jesteśmy tak różne. Co więcej, uważam, że wiek świadczy na naszą korzyść. Jesteśmy pewniejsze siebie, wiemy co nam sprzyja, w czym jesteśmy dobre i w czym czujemy się komfortowo. Często Kobiety w wieku dojrzałym, czyli po 40-stce poznają swój styl i nie podążają ślepo za modą, jak nastolatki, którym wszytko uchodzi. Częstym błędem jest jednak myślenie, że jak wygląda na drogie i ” markowe” to będzie stylowe, i że jak będzie widać dobre logo to będzie się świetnie ubranym. Nic bardziej mylnego. Cały szkopuł tkwi w szczegółach i w wyczuciu. Tak więc nie bójmy się wybierać z sieciówek pasujących, ciekawych ubrań. Byleby tylko leżały na naszych figurach bez zarzutu. Na rzeczach ponadczasowych nie oszczędzajmy ( choć tu i tak polecam wyprzedaże, zwłaszcza za granicą). Dobrze skrojony płaszcz, marynarka, wygodne szpilki, świetnej jakości, wygodna torebka to rzeczy, które posłużą nam przez lata.
Ponad wszystko jednak, niezależnie od ubrania, zacznijmy od dbania o swoje zdrowie, a co za tym idzie o figurę. Każdy ciuch o wiele lepiej wygląda, gdy ciało jest rześkie i wysportowane. I nie mam tu na myśli bynajmniej sylwetek w tzw.rozmiarze „0”. I nie mówmy już więcej od jutra zacznę…., bo zawsze jest czas aby zacząć, małymi kroczkami, to daje najlepsze rezultaty. I nie zazdrośćmy innym… gdybym był/była na Twoim miejscu…., to też bym ….. Wszystko zależy od nas. I zawsze jest czas na zmiany.
Miłej nocy:-)