Barbara Kohlbrenner
Barbara Kohlbrenner – doradca wizerunkowy, coach, stylistka – pomaga budować wizerunek spójny z osobowością i stylem życia.   Oferuje sesje coachingowe oraz metamorfozę, zakupy, przegląd szafy. Wejdź i zbuduj ze mną swój styl! | barbarakohlbrenner.pl

Szczęście to CHCIEĆ

Coraz częściej powtarzamy słowo MUSZĘ. I tak powstają nasz codzienne MUSIKI.

Muszę odebrać dziecko, muszę zrobić zakupy, ugotować obiad, wyprowadzić psa, posprzątać itp….

Strasznie to męczące, prawda? Takie codzienne zmuszanie się do wykonywania prostych, zwykłych czynności. Nie będę rozwijała dalej tego tematu, bo podsumowała to ostatnio bardzo trafnie Gabriela, moja niezwykle charyzmatyczna znajoma: http://www.kobiecasila.pl/2014/10/chce-vs-musze/.

Muszę wstać wcześnie rano… No tak w czasach szkolnych był to mój obowiązek, więc traktowałam to jako przymus i zawsze przedłużałam w nieskończoność poranną pobudkę.

Czy ja teraz muszę wstać przed 6 aby zrobić dzieciom ( wcale nie takim małym:-) śniadanie oraz wyjść z psem? Nie, ja po prostu chcę, choć  wcale nie jestem rannym ptaszkiem. To jest dla mnie przyjemność, że mogę im przygotować zdrowe i pożywne śniadanie ( śniadanie dla domowników/ łącznie ze świeżo wyciskanymi sokami/- każdy pije inny- zajmuje mi ok. 45 min.) Mąż się śmieje, że w Hiltonie takich śniadań nie serwująJ

Czy muszę wychodzić z psem? I kto ma z tego większą frajdę, ja czy mój pies? Tu chyba jest remis.

IMG_9975m

A propo spacerów z psem. „Wyprowadzacze” psów tworzą pewną osiedlową społeczność. Jedni spacerują inni biegają. Nie znamy się, ale kojarzymy „po psach”, kłaniamy się sobie, czasem coś zagadamy do siebie. Wychodzę z założenia, że ludzie, którzy mają psy to raczej „dobrzy ludzie”, bo dbają bezinteresownie o zwierzęta. Choć od tej reguły są niechlubne wyjątki. Okazuje się, że jestem totalnie nieprzygotowana na chamstwo i prostactwo. Nie przytoczę słów jakimi obrzucił mnie pewien gość, bo mu się nie spodobało, że mój wyżeł podbiegł do jego młodziutkiego haskiego. Psy były uradowane i przyjazne, ja już też miałam coś wesołego zagadnąć, no bo przecież nie wszystkie psy się ze sobą lubią, a tu taka miła sytuacja… do czasu gdy ten jegomość nie otworzył ust i wylewnie obdarzył mnie epitetami…

Jakoś się po tym otrząsnęłam, choć nie pozostałam dłużna, tyle, że w cenzuralny sposób.

I już bym prawie tego dnia postawiła krzyżyk na facetach, gdyby nie zabawna sytuacja w urzędzie. Obsługiwał mnie uprzejmy pan z siwą czupryną. Sprawę załatwiłam szybko i skutecznie, ale schodząc po schodach ( jeśli to nie jest 100 piętro staram się nie używać windy) usłyszałam za sobą tego właśnie urzędnika, gdyż zbiegał za mną. Okazało się, że przez przypadek wydał mi swoją kopię. Śmiałam, się, że dobrze, bo już weekend niedługo, więc przyda mu się chwila wytchnienia:-) Na co on: „ Tak mnie Pani zauroczyła, że nie mogłem się w ogóle skupić, nie mogłem się na Panią napatrzeć”. Miłe prawda? Nie wiem czy szczere czy zmyślone na poczekaniu, ale wywołuje uśmiech i ogólne rozbawienie.

Jeszcze w temacie wczesnego wstawania. Niedawno miałam tak intensywny dzień, że mój budzik tańczył i śpiewał  już o 4.40, bo pierwsze spotkanie zaczynało się przed 7.00. Martwiłam się dzień wcześniej jak ja temu wszystkiemu podołam, bo dzień zapowiadał się wyjątkowo aktywnie, a do tego miał się zakończyć koncertem.

Ale wiecie co, jak się robi co się kocha, to czas nie ma znaczenia. Ani wczesne pobudki, ani napięty grafik. Dzień minął w mgnieniu oka. Poznałam mnóstwo osób, to mnie zawsze nakręca, bo lubię pracować z ludźmi i dla ludzi. Raczej kiepski byłby ze mnie analityk zamknięty w czterech ścianach ze swoimi liczbami i statystykami. Dla ludzi, którzy wykonują takie zawody mam ogromny szacunek, tak samo jak dla wszelkich specjalistów, dla których praca jest pasją.

A jakie to jest super uczucie, gdy zmęczona, ale tak bardzo szczęśliwa i spełniona tańczę wśród młodych ludzi i myślę sobie JAKIE TO SZCZĘŚCIE ROBIĆ TO CO SIĘ KOCHA I BYĆ WŚRÓD LUDZI, KTÓRYCH SIĘ KOCHA!

IMG_3542

Zresztą sami posłuchajcie, zespół nazywa się PAROV STELAR BAND. Być może wielu z Was ta nazwa niewiele mówi. Zresztą ja też bym nie wiedziała ( mimo, że słuchałam tej muzyki nie raz) gdyby nie moja cudna bratowa. Dzięki Gosiu!

ARCHIWUM