Grudzień to jeden z moich ulubionych miesięcy w roku. Nie dość, że zbliżają się święta, to jeszcze Barbórka, zawsze pełna wzruszeń, serdecznych i ciepłych słów. Czuję uskrzydlona! Niezwykłe jest to, że nawet osoby, z którymi nie utrzymuję stałego kontaktu, pamiętają… Jestem wzruszona. Tym bardziej, że tu żaden Facebook nie przypomina…
Tę Barbórkę spędziłam pracowicie prowadząc warsztaty z wizerunku dla międzynarodowej korporacji z branży IT (G…..) . To z reguły młodzi ludzie, tym lepiej, bo im wcześniej zaczną ŚWIADOMIE budować swój wizerunek, tym szybciej i mocniej zbudują swoją markę osobistą.
Lubię dzielić się swoją wiedzą, ale też stale się uczę. A że uczyć trzeba się od najlepszych, tak więc bardzo ucieszyło mnie zaproszenie na spotkanie z Joanną Horodyńską i projektantami MMC.
Joannę obserwuję od dłuższego czasu. Bardzo ją cenię i podziwiam jej zmysł modowy. Ma rzeczywiście „to coś”. Jest świetną stylistką. Nie boi się eksperymentować, a przede wszytkim umie nosić te swoje przedziwne kreacje! Jak to mówi Tomasz Jacykow: „Najważniejszy jest wsad”.
Przyznam się, że trochę sie bałam tego spotkania, no miałam lekką tremę, bo Joasia znana jest z bardzo dosadnych i krytycznych opinii:-) Spotkanie było niezwykle sympatyczne. Ludzie z branży modowej to naprawdę fajni ludzie z poczuciem humoru i dystansem do siebie ( choć oczywiście krążą różne opinie o snobistycznym światku modowym- ja tego nie podzielam, bo ile osób poznałam, tyle mam dobrych opinii o nich).
Spotkanie, po raz kolejny utwierdziło mnie w przekonaniu, że kierunek jaki obrałam jest słuszny. Dostałam od Joanny malutkie”pouczenie”, ale generalnie wypadło dobrze. Co prawda nie wiem na ile punktów zostałam oceniona:-).
Już niedługo o mojej małej przygodzie z TVP:-) i o prezentach.