Dziś chwalę się Wam moim nowym projektem, czyli pierwszym filmikiem nowej serii o tematyce wizerunkowej, zresztą co się będę rozpisywać, zobaczcie sami :
https://www.youtube.com/watch?v=sUhnztpEAWE
Proszę, nie bądźcie surowymi krytykami, obiecuję, że z każdym odcinkiem będę coraz lepszą prezenterką:-), a mój młodszy syn Oskar, który nagrywa i montuje samodzielnie fimiki „wypracuje taki warsztat, że w przyszłości zrobimy film oskarowy” to słowa od Agaty Dutkowskiej założycielki Latającej Szkoły dla Kobiet, która muszę przyznać dodała mi skrzydeł. I te skrzydła tak mnie niosą i niosą, coraz wyżej, mam nadzieję, że mi nie odpadną po drodze:-) Ups! to by dopiero zabolało, zarówno fizycznie, jak u duchowo.
Ja naprawdę nie lubię się chwalić, bo wychodzę z założenia, że robię swoje najlepiej jak umiem, angażuję siebie samą każda komórką mojego ciała, aby Osoba, z którą pracuję poczuła się jak GWIAZDA. A moje porady i wskazówki pomogły wyglądać atrakcyjnie. Chodzi przecież o to aby lubić siebie, dobrze się czuć ze sobą, tak więc to jak wyglądasz może Ci w tym pomóc, dodać siły, wiary w siebie. Pamiętaj, że nie chodzi o to, że każdy ma być piękny, bo po pierwsze uroda to jest bardzo względne pojęcie, po drugie, nie ma jednego kanonu urody( może kiedyśw epoce renesansu tak było), a po trzecie, gdyby to jak się czujemy było związane tylko z urodą, młodosćią, tzn., że tylko młodzi, urodziwi, zgrabni mogliby się czuć szczęśliwi. A tak jak wiecie wcale nie jest, to często młodzi są zakompleksieni i nie za bardzo wiedzą co ze sobą począć. A po czterdziestce zaczyna się prawdziwe życie i już wszystko idzie z górki:-) Dosłownie, bo jakby czas przyspieszył i płynie nieubłaganie….Dlatego też nie wolno spoczywać na laurach…
No dobrze, zaczęłam o tym chwaleniu, że niiby nie lubię, ale jak się okazuje „takie czasy”, więc wszyscy naokoło donoszą i dzielą się ze światem, co to wspaniałego zrobili. Wystarczy spojrzeć na facebooka:-) No właśnie, docierają do mnie opinie ” Basia, ty tyle robisz, tak dużo pracujesz, dlaczego nie ma odzwierciedlenia tego na facebooku?!” Nie będę zatem dłużej oponować, bo przecież ” jak Cię nie ma na FB, to nie istniejesz”:-) Ale obiecuję, że nie będę przesadzać, bo zgadzam się z określeniem, że : „krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”. Tak więc będą tylko małe zajawki, a ja pozwólcie, że się skupię na mojej pracy, którą zresztą bardzo, bardzo lubię. I to wcale nie chodzi o łażenie po sklepach, to bynajmniej najbardziej żmudna czynność. Najpiękniejszy jest EFEKT KOŃCOWY, SATYSFAKCJA oraz te przemiłe spotkania z Klientami, ich ciepłe słowa wyrażone w komentarzach, mailach, serdecznych telefonach. Serce roście! Ja naprawdę uwielbiam pracować z ludźmi, bo każdy jest inny, ma inne potrzeby i wymagania, jest niepowtarzalnym i ciekawym rozmówcą! Poza tym chyba mam szczęście do ludzi, z którymi współpracuję:-)
A zatem wrzucam zajawkę mojego dnia pracy:-)
Ciekawe czy zauważyliście pewną małą różnicę na zdjęciach ( to jest jeden i ten sam dzień)… sukienka – moja ulubiona, wygodna do pracy właśnie, żeby nie chodzić tylko w spodniach. więc o co chodzi z tą różnicą? Podpowiedź: buty- wygodne buty do biegania po sklepach to podstawa, żeby przeżyć cały dzień:-)
Kolejny dzień tuż przed szkoleniem z okazji Dnia Kobiet dla amerykańskiej firmy AKAMAI, która odpowiada za 30% ruchu w internecie, obsługując 80% ze 100 najlepszych marek na świecie.
A czy Wy lubicie swoją pracę? Czy przynosi Wam satysfakcję i jest dla Was ważna?
Życzę Wam abyście dobrze wykorzystali rozpoczynający się tydzień:-)!