SZUKAJ
KATEGORIE:
ARCHIWUM
Tag: stylistka
Strach ma wielkie oczy, czyli o podejmowaniu wyzwań
Temat na ten wpis pojawił się całkiem przypadkowo. Szukając zdjęć na osiemnaste urodziny mojego syna (tak, tak! mój młodszy syn ma już 18 lat!), natknęłam się na fotki ze szkoły Stylu Moniki Jaruzelskiej pod patronatem ELLE Polska, którą ukończyłam w 2011 roku.
Wróciłam pamięcią do tego doświadczenia – we wspomnieniach pojawiły się zajęcia z tematyki niezbędnej do pracy doradcy wizerunkowego. I tak uczyłam się tam tajników profesjonalnych sesji zdjęciowych, zajęcia z makijażu prowadziła nieżyjąca już Gonia Wielocha (zmarła na raka), za personal shopping odpowiadała Dagmara Radzikowska – ceniona stylistka m.in. Dagmary Radzikowskiej, autorka książki „Modnie i wygodnie. Jak trampki weszły na salony” ,Monika Jaruzelska wprowadziła mnie w temat tworzenia stylizacji przez „pryzmat psychologii”. Uczestniczyłam w spotkaniach z Łukaszem Jemiołem, Anią Orską-projektantką biżuterii i wieloma innymi fascynującymi ludźmi. Marta Kalinowska- ówczesna szefowa działy mody w Elle Polska- „rzuciła mnie na głęboką wodę” podczas pierwszych zajęć warsztatowych. Bez przygotowania miałam wybrać modelkę ( ważny był tu cały koncept, typ urody dopasowany do ubioru), w 20 minut wybrać z gąszcza ubrań i dodatków i skomponować stylizację, a następnie uzasadnić wybór. Już wtedy wiedziałam, że to moja bajka. A słowa szefowej działu mody tak prestiżowego magazynu: ” To jest stylizacja godna francuskiego Vogue”, tylko mnie w tym utwierdziły.
Te wspomnienia były przyczynkiem do tego, aby podzielić się z Wami głębszą refleksją na temat życiowych zmian i podejmowania decyzji. Przez prawie 20 lat pracowałam w korporacjach, w branżach w ogóle nie związanych z rynkiem modowym. Nie wiedzieć kiedy stuknęła mi 40-stka 😉 i czułam, że potrzebuję zmiany. Zaczęłam zastanawiać się co dalej z moją drogą zawodową, kalkulowałam ile jeszcze mogę „wycisnąć” z korporacji. Odbyłam dziesiątki szkoleń od marketignu i public relation po zarządzanie pracownikami. Potem przyszły pytania dotyczące tego czego potrzebuję, dzięki czemu będę czuła się spełniona… Oczywiście pojawił się lęk. Ogromny.
Wiedziałam, że muszę zrobić pierwszy krok, ale mimo to nadal stałam w miejscu. Marzyłam o całkowitej zmianie pracy, ale strach brał górę. Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, z perspektywy czasu, mogę podzielić się moim doświadczeniem i przemyśleniami.
Marzysz, jak wiele możesz zrobić, ale nie sięgasz po to, czego potrzebujesz. Boisz się i pozostajesz przy tym co dobrze znasz. Tak jest wygodniej, a zmiany są trudne. Jednak nic dobrego nie rodzi się z komfortu. Dyskomfort mniejszy lub większy i masa wątpliwości pojawią się na pewno. Przygotuj się na to.
Prześledź skąd bierze się Twój lęk. Zapoznaj się z mechanizmami psychologii zmiany. Na początku jest ekscytujący etap – przewidujesz korzyści, wizualizujesz je sobie. Niestety szybko dochodzi do tzw. regresji, czyli pojawia się zwątpienie, przerażenie i negowanie zasadności zmian. Uważaj na ten etap! Tu dużo osób się poddaje. Potem jest tylko lepiej – następuje przełom, w którym dochodzi do podjęcia decyzji, a wraz z nią gotowość do działania. Widać światełko w tunelu. 😉 Ostatni etap to wprowadzenie zmian w życie.
Warto również wiedzieć skąd bierze się lęk. Główne powody to strach przed porażką, wrażliwość i brak odporności na zmianę otoczenia, niechęć do podejmowania ryzyka oraz nasi rodzice, którzy będąc nadopiekuńczymi, sami bali się zmian i chronili nas przed nimi.
WYJDŹ ZE SWOJEJ STREFY KOMFORTU!
Wiem jakie to trudne, ale jeszcze raz powtórzę – nic dobrego i wartościowego nie rodzi się z komfortu. Błędem jest oczekiwanie innych efektów, przy powtarzaniu tych samych zachowań. Nawet jeśli Ci się nie powiedzie, będziesz mogła/będziesz mógł powiedzieć sobie, że spróbowałaś/spróbowałeś. Pomyśl, co powiesz sobie po kolejnych latach marudzenia i braku podjętych kroków? Lepiej już teraz poszukaj argumentów, które utwierdzą Cię w „nicnierobieniu”.
Głównym powodem, dla którego warto wyznaczyć sobie cel, jest to, co taka decyzja z Tobą robi, abyś go osiągnął. To jak ta decyzja Cię kształtuje, będzie zawsze o wiele większą wartością niż to co, co dostaniesz. – Jim Rohn
Są jeszcze inne powody, dla których warto wkładać trud w życiowe zmiany. Kiedy świat tak szybko się zmienia, nauka nowych rzeczy to już konieczność. Jeśli przestajesz się rozwijać, Twoje życie się zatrzymuje. Bez zaangażowania nie poczujesz prawdziwego smaku życia. A smak życia to nie tylko sukcesy, to także porażki. To Ty kreujesz swoją rzeczywistość i samą siebie/samego siebie. Od Ciebie zależy czy podążasz za potrzebą samorealizacji czy tłumisz ją w sobie. Zaakceptuj więc zmiany w swoim życiu i potraktuj je jak trening interpersonalny. 😉
Co więcej, otwartość i ciekawość przynoszą sporo korzyści zdrowotnych, osobistych i zawodowych. 🙂 I tak badania pokazują, że uczenie się do późnej starości może pomóc w opóźnieniu symptomów choroby Alzheimera, nauka gry na nowym instrumencie może powstrzymać utratę mocy poznawczych, a nauka trudnych nowych umiejętności w podeszłym wieku wiąże się z poprawą pamięci.Dodatkowo, osoby wykazujące się ciekawością poznawczą prawie zawsze sprawiają wrażenie szczęśliwszych i bardziej zaangażowanych społecznie i zawodowo niż osoby, które nie mają tych cech.
Czy jest jakaś złota rada na przezwyciężenie lęku przed zmianą? Owszem! Jedyny sposób to stawić mu czoła. Zacznij robić to co budzi w Tobie lęk i dyskomfort. Gwarantuję, że kiedy to zrobisz poczujesz napływ wewnętrznej siły. I tego Ci życzę! Nie odkładaj marzeń na później! Ja taką drogę przeszłam, zaczęłam robić to, co kiedyś było niemal moją traumą, a teraz wychodzi mi to całkiem nieźle, więc moje poczucie mocy, sprawczości i satysfakcji poszybowało mocno w górę.
A jeśli potrzebujesz wsparcia w określeniu swoich celów i wyznaczeniu ścieżek, którymi chcesz podążać – zapraszam na coachingową konsultację.
Napisz: barbara@kohlbrenner.pl lub zadzwoń: 602 717 800
Subiektywny przegląd trendów wiosna-lato 2018 w modzie damskiej
Ta wiosna będzie radosna i lekka. Zapominamy o puchówkach i ciężkich płaszczach. Drogie Panie, zapraszam Was na małą przechadzkę po światowych wybiegach mody. 🙂 Zobaczcie, co w tym sezonie jest modne.
Trendy damskie wiosna – lato 2018
Pudrowe kolory kojarzą się z wiosną i wracają jak bumerang każdego sezonu. Trudno się dziwić, bo te barwy świetnie pasują do podmuchu ciepłego, wiosennego wiatru. Nowością jest jednak to, że tym razem to chłodne odcienie. Równie ładnie brzmią, jak wyglądają – mięta z jagodą, delikatna malina i sorbet cytrynowy. 🙂
Błyszczeć mogą sukienki, marynarki, buty, torebki, a w jednej stylizacji dozwolony jest więcej niż jeden taki mocny element. Ten trend przewinął się już w ubiegłym sezonie, ale tym razem będzie bardziej kobieco.
Tak zwana Cherry Tomato, czyli pomarańczowa czerwień – burzliwa i impulsywna. Taki kolor dodaje energii, jest bardzo odważny i zawsze w centrum uwagi.
A nawet Ultra Violet – tak ten kolor określa instytut Pantone. Przyznaję, że ten Intensywny wyrazisty odcień nie jest łatwy do noszenia. Nie każda z Pań będzie dobrze w nim wyglądała, ale na pewno ta barwa intryguje.
Pisałam już o nich na moim fanpage’u. Torebki nerki to w końcu jakaś nowość. Kiedyś kojarzyły się z bazarem, a teraz w bardzo stylowej, stuningowanej wersji, można je założyć nawet do eleganckiej stylizacji.
Frywolne i kolorowe, w wersji mini i długie, cieniutkie i bardzo szerokie. Mogą być na jednej wysokości lub rozmieszczone asymetrycznie na różnych fragmentach ubrań.
Żadna nowość, bo pojawiają się niemalże co roku, ale każdego sezonu z jakąś modyfikacją. Teraz szczególnie modne są te pionowe, a im więcej i im dłuższe ty, lepiej. Królować będą paski w neutralnych, stonowanych kolorach np. w beżach, ale możecie też zaszaleć z jakąś eneregtyczną, np. czerwoną barwą.
Bardzo je lubię, bo są bardzo kobiece i eksponują nasze atuty. 🙂 Możliwości jest kilka – mogą być długie, za kolano lub do połowy łydki. Można je założyć do szpilek i sportowych butów.
Oferta sklepów imponująca. Zarówno marki sportowe, jak i „modowe sieciówki” mają w swojej ofercie sneakersy. Co ważne, nosić można je nie tylko do jeansów i szortów, ale również, a może przede wszystkim, do spódnic i sukienek. Ciekawa jestem, czy to połączenie Ci odpowiada? 🙂
>>Zobacz tablicę pełną inspiracji zgodnych z najnowszymi trendami<<
I jak Wam się podoba wiosna pełna tego rodzaju trendów? Jeśli nie wiecie co jest dla Was odpowiednie, zawsze możecie zapytać mnie o poradę, umówić się na konsultację wizerunkową, zakupy lub np. przyjechać do mnie ze swoją „latającą walizką”. Zapraszam. 🙂
Barbara Kohlbrenner
doradca wizerunkowy & trener rozwoju osobistego
tel.: +48 602 717 800
mail: brb@barbarakohlbrenner.pl
Stres – czy można go ujarzmić?
Osiem godzin w pracy, a potem czas dla rodziny? Takie czasy dawno minęły, niejednokrotnie pracujemy na dwóch etatach, bierzemy dodatkowe zlecenia. Od dłuższego czasu obserwuję taką tendencję u moich klientów. Opowiadają mi o życiu w ciągłym biegu, w ciągłym pośpiechu. Nawet na spotkania ze mną dosłownie przybiegają. 🙂 A gdzie w tym wszystkim jesteśmy my? Przecież potrzebujemy chwili by zadbać o siebie, by skupić się na swoich potrzebach, a nie pędzić przez życie bez refleksji. Cena za takie tempo jest bardzo wysoka.
Wiem co mówię. Przez wiele lat pracowałam w międzynarodowych korporacjach, budując wizerunek firm i marek. Wiem co to deadliny i prezentacje przygotowywane „na wczoraj”. Poziom stresu i napięcia jaki wtedy odczuwałam był bardzo wysoki. Nauczyłam się jednak odreagowywać te negatywne emocje i Tobie też to polecam. Chcę zachęcić Cię do zapoznania się i wdrożenia w życie przynajmniej jednej metody odreagowywania napięć codziennego życia. Jedno jest pewne – nie da się nie stresować, ale można dbać o siebie i przeciwdziałać negatywnym skutkom przewlekłego stresu.
Zacznijmy od tego – po co nam stres?
Ewolucja dała nam stres, po to by ratował nas w sytuacjach zagrożenia życia. Gdy pojawia się niebezpieczeństwo, cały organizm mobilizuje się w myśl strategii “fight or flight”, czyli walcz lub uciekaj. Uwalnia się adrenalina, która wyostrza zmysły. Dzięki niej, szanse na przeżycie są większe. Cała energia spływa do mięśni, inne funkcje naszego organizmu są czasowo wstrzymane. Wszystko wraca do normy, kiedy sytuacja stresowa dobiega końca. Problem zaczyna się, gdy poziom stresu utrzymuje się w naszym ciele przez dłuższy czas. Organizm cały czas otrzymuje sygnał, że dzieje się coś złego i w efekcie cały czas walczy z „niebezpieczeństwem”. Jesteśmy wymęczeni, odporność spada, łapiemy infekcje, o nowotworach nawet nie wspominam… (Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego 90% chorób jest bezpośrednio lub pośrednio powodowanych przez stres.)
Mechanizm, który kiedyś ratował nam życie, w wyniku przemian cywilizacyjnych stał się gnębiącym nas „potworem”. Mimo, że nie czai się na nas żaden tygrys, stresujemy się i martwimy o rzeczy, które nie mają nic wspólnego z zagrożeniem życia – ważny mail, rozmowa z szefem, prezentacja na wczoraj, problemy wychowawcze z dzieckiem… Mogłabym wymieniać i wymieniać. Pogodziłam się już z tym, że napięcia nie da się uniknąć. Ważne by skutecznie rozładowywać napięcie i chronić się przed szkodliwym działaniem stresu.
1. Skup się na zmysłach
Stres nie pozwala nam skupić się na chwili obecnej i odpocząć. Poświęć więc swoją uwagę codziennym czynnościom. Np. picie porannej kawy wykonuj uważnie, skoncentruj się na „tu i teraz”. Doświadczaj smaku, zapachu. Jeśli jedziesz tramwajem, odłóż telefon, obserwuj otoczenie.
2. Idź wcześniej spać
Niedobory snu potęgują stres. Zadbaj o odpowiednią temperaturę w sypialni, całkowite zaciemnienie i połóż się do łóżka przed 23:00.
3. Wyrzuć złość
Zadbaj o codzienną dawkę ruchu. Powinno to być tak oczywiste, jak oddychanie. Idź na siłownię, pospaceruj. W ten sposób rozładujesz napięcie, zmęczysz i oczyścisz mięśnie ze stresu, który się w nich skumulował. Dodatkowo, dostarczysz sobie endorfin, które wywołują uczucie zadowolenia i spokoju.
4. Częściej mów „nie”
Broń się przed nadmiarem obowiązków. Ćwicz asertywność. Mów też „nie” ludziom, którzy podważają Twoją wartość.
5. Oddychaj
To najprostszy i najbardziej naturalny sposób walki ze stresem. Przekierowanie uwagi na oddech uspokaja, rozjaśnia umysł, pomaga się opanować. Znajdź 5 minut w ciągu dnia na świadomy oddech. Zamknij wtedy oczy!
6. Spełniaj swoje zachcianki
Dogadzaj sobie – zrób sobie prezent, ugotuj coś co lubisz, obejrzyj po raz setny komedię, przy której świetnie się bawisz. Ważne, aby na chwilę się zatracić, oderwać i zregenerować organizm.
Sposoby na radzenie sobie ze stresem są banalne, prawda? Trzeba tylko chcieć. Mam nadzieję, że uświadomienie sobie tego, jak negatywny wpływ ma na organizm stres będzie dla Ciebie impulsem to wdrożenia w życie przynajmniej jednej z wymienionych przeze mnie metod. Stres zaburza pracę organizmu, zaburza homeostazę. Nie pozbędziemy się go, ale możemy i powinniśmy z nim walczyć.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie wykład Wojciecha Eichelbergera. Polecam! Znajdziesz go TUTAJ.
Jeśli chcesz popracować nad swoim dobrostanem, uświadomić sobie powody stresu i podjąć kroki do ujarzmienia go, umów się ze mną na spotkanie. Jestem certyfikowanym coachem i chętnie Ci pomogę.
Barbara Kohlbrenner
doradca wizerunkowy & trener rozwoju osobistego
tel.: +48 602 717 800
mail: brb@barbarakohlbrenner.pl