Barbara Kohlbrenner
Barbara Kohlbrenner – doradca wizerunkowy, coach, stylistka – pomaga budować wizerunek spójny z osobowością i stylem życia.   Oferuje sesje coachingowe oraz metamorfozę, zakupy, przegląd szafy. Wejdź i zbuduj ze mną swój styl! | barbarakohlbrenner.pl

ARCHIWUM

Tag: sylwester

Postanowienia noworoczne kontra pytanie „kim jestem?”

Nowy Rok to dla wielu moment magiczny. Symbolicznie zostawiamy za sobą minione 365 dni. Od 1 stycznia ma być lepiej, inaczej. Chcemy zacząć od zera, a zmiany mają przyjść ot tak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie, nie do końca… Za zmiany mają odpowiadać nasze postanowienia noworoczne. Wybieramy kilka nawyków, które chcemy zastąpić innymi. Robimy listę, czasem tylko w głowie, czasem na kartce papieru. Spoglądamy na nią z uśmiechem, wyobrażając sobie jak to będzie cudownie, kiedy wszystkie te punkty zrealizujemy – o ile będziemy szczęśliwsi, zdrowsi, lepsi od znanej nam wersji samego siebie.  

Postanowienia noworoczne

 

Potem przychodzi poranek 1-go stycznia. Zmęczeni, z bólem głowy 😉 mówimy sobie, że przecież jeden dzień niczego nie zmieni – naprawianie bliskich relacji, siłownia, rzucanie palenia nigdzie nie uciekną. Dzień zwłoki – niby nic takiego – a jednak buduje w Tobie poczucie winy, porażki. Zniechęcasz się, aż w końcu odpuszczasz, wymyślając kolejny magiczny moment, w którym rozpoczniesz „nowe życie”.

Czy to znany Wam scenariusz? Boom na robienie postanowień noworocznych lansowany w mediach sprawia, że trudno przejść obojętnie wobec tej praktyki. Fakty są jednak bezlitosne – badania pokazują, że około 92% postanowień noworocznych nie zostanie zrealizowanych. Co więcej, zamiast zbawiennego wpływu, szkodzą. Mija kilka dni nowego roku, Twoje plany nadal są „tylko” planami, a Twoje poczucie własnej wartości leci w dół. 
 
Dlaczego postanowienia noworoczne nie działają? 

1. Do głosu dochodzi wewnętrzny krytyk

Wymagasz od siebie zmian, ale na wstępnie ostro się krytykujesz. Wyliczasz co się nie udało, co mogło pójść lepiej i na tej podstawie tworzysz listę postanowień. To nie może się udać. 

2. Co roku wpisujesz na listę te same lub bardzo podobne rzeczy

Twoje doświadczenie jest takie, że postanowienie sprzed roku się nie powiodło. Wpisując je ponownie na listę, rozpoczynasz wyścig ze straconej pozycji. Trudno w takiej sytuacji uwierzyć, że coś może pójść po Twojej myśli, łatwo natomiast o obniżenie poczucia własnej wartości.

3. Żyjesz wizją zmian, a nie ich realizacją

Łatwo jest marzyć o sukience o rozmiar mniejszej, dobrze zorganizowanym dniu, popołudniach na siłowni, diecie bogatej w warzywa i owoce. Gorzej z wprowadzaniem nowych nawyków w życie. Niejednokrotnie oszukując mózg pięknymi wizjami nowego życia, sprawiasz, że działanie nie występuje, bo już nie jest potrzebne. Poprawił Ci się humor od samej myśli, że będzie lepiej, po co więc włożyć w to wysiłek?

4. W Twoich postanowieniach dominują słowa muszę, powinnam/powinienem

To żadna motywacja. Nie lubimy kiedy ktoś nas do czegoś zmusza, dlaczego więc bat, który sami nad sobą wieszamy miałby zadziałać? Na jednej z prac Marty Frej przeczytasz: „Raczej nie lubimy ludzi, którzy są dla nas niemili, dlatego bądź dla siebie miła…”. Prawda, że trafne? Dotyczy to również mężczyzn. 😉 Kiedy postanawiasz coś dla samej powinności, bo tak wypada, bo wszyscy tak robią, albo robisz coś dla kogoś – dla mamy, partnera, a jednocześnie nie robisz tego dla siebie – nie masz szans na powodzenie. 

5. Chcesz zmieniać abstrakcyjne twory

W Twoich postanowieniach pojawiają się takie sformułowania jak: będę prowadzić zdrowy tryb życia, ulepszę swoje relacje. Mózg nie dostaje konkretnej instrukcji. Postanowienie, które jest abstrakcyjnie określone, nie pociągnie za sobą zmiany zachowania. Tylko proste, małe i konkretne komunikaty sprzyjają realizacji planów. Określ co dokładnie znaczą Twoje postanowienia, np. od poniedziałku do piątku nie będę jeść słodyczy, każdego wieczora powiem partnerowi/partnerce coś miłego. 

Moim celem nie jest pozostawienie Cię z myśleniem, że nie warto zastanawiać się nad zmianą samego siebie. Do Twojej decyzji pozostawiam formę autorefleksji. Samorozwój to istota naszego funkcjonowania. Zależy mi jednak na tym, aby pokazać Ci, że powyższych pułapek można uniknąć, a energię można ukierunkować inaczej. Jeśli końcówka roku to dla Ciebie czas na refleksję, może spróbuj zadziałać w następujący sposób – zadaj sobie pytania – „kim jestem?”, „jaka treść mnie wypełnia?”, „co jest sensem mojego życia?”.

„Sens życia nikomu nie zostaje ofiarowany. Każdy musi go zdobywać i tworzyć.” – Antoine de Saint-Exupery.

Wewnętrzne przekonania, że życie ma sens, że mam cel, misję, czuję się potrzebna/potrzebny to fundament naszej egzystencji. Taka „baza” daje spokój, radość, poczucie, że jest się we właściwym miejscu. 

Dotykając bezsensu życia przeanalizuj co jest dla Ciebie ważne, jaką nosisz prawdę, na czym w życiu się skupiasz – na „być” czy „mieć”. Skupienie na „być”, przy wszechobecnym dążeniu do pokazywania siebie w jak najlepszym świetle i udawania kogoś, kim się nie jest, przybiera jeszcze formę „dobrze wypaść”. Obrona własnego wizerunku przypomina wtedy funkcjonowanie na polu bitwy. Za każdą cenę jesteś w stanie udowadniać coś samemu sobie, sąsiadom, kolegom z pracy, rodzinie. Po co? Co kryje się za Twoimi sukcesami, opinią, marką samochodu, którym jeździsz? Jaka jest prawda o Tobie? Zadaj sobie pytanie „ile jest we mnie treści, której nikt i nic mi nie odbierze”? Wyobraź sobie, że atrybuty Twojego statusu nagle znikają – co wtedy się dzieje? 

Wspominając o prawdzie, polecam Ci książkę Mariusza Szczygła „Projekt prawda”. Autor poszukuje cudzych prawd o życiu i nie ma żadnych zahamowań, aby przypadkowo poznane osoby pytać o ich osobistą filozofię. Spotkani ludzie powierzają mu swoje życiowe odkrycia. „Ktoś uważa, że trzeba zawsze mówić „tak” rzeczom małym. Ktoś, że albo można należeć do ludzi, którzy wyrzucają krzesła, albo do ludzi, którzy dają krzesłom nowe życie.” Co człowiek – to inna prawda, inna treść. Książka daje do myślenia. 

W pytaniu „kim jestem” kryje się jeszcze inny rodzaj mocy. Psycholog Timothy Pychyl w artykule „Teenagers, Identity Crises and Procrastination” – „Natolatkowie, kryzys tożsamości i odkładanie wszystkiego na później” twierdzi, że „dopóki nie stworzymy wizji tego, kim jesteśmy i kim chcemy być, niewiele jesteśmy w stanie zdziałać”. Autor pisze: „Tożsamość to wiedza o tym, kim jesteśmy. Poczucie podmiotowości zaś jest wiarą w to, że kontrolujemy swoje decyzje i jesteśmy odpowiedzialni za uzyskiwane wyniki. Oznacza to, że dokonujemy zmiany; sprawiamy, że coś się dzieje, prowadzimy operację na otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego też nasza aktywność zależy od tożsamości oraz wiedzy o nas samych”.

Jak taką wiedzę posiąść? 

Żyj, przeżywaj, próbuj! – próbuj różnych rzeczy, różnych miejsc. Polecam Ci wywiad z cyklu „Moc Kobiet – rozmowy Barbary Kohlbrenner” z Kasią Bruzdą Lecyk w roli głównej. Bohaterka – kobieta spełniona, pełna pasji na pewno zarazi Cię pozytywną energią! 🙂

Włącz ciekawość, dotyczącą tego co i jak myślą inni ludzie. Bez oceniania, bez krytyki.

Pomyśl czasem, że nic nie jest na zawsze. Gdy naprawdę to sobie uświadomisz, pójdziesz do przodu i przestaniesz się przejmować tym, co mogłoby się stać.

Zatrzymaj się  – polecam Ci mój niedawny wpis.

Zbierając takie informacje o sobie zbudujesz fundament, na którym da się zbudować szczęśliwe i świadome życie. Tylko wiedza na temat tego kim jesteśmy, w co wierzymy, jaka wartość nas wypełnia, jest punktem wyjścia do realizacji marzeń, potrzeb i cieszenia się drobnostkami.

Każdy z nas jest inny, dlatego sama / sam zdecyduj co będzie dla Ciebie lepsze – wypunktowane, konkretne postanowienia noworoczne czy chwila refleksji i czas spędzony z pytaniem „kim jestem”. 

Jeśli w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „kim jestem?” potrzebujesz profesjonalnego wsparcia, umów się ze mną na sesję life coachingu. Obecnie łączę doradztwo wizerunkowe z rozwojem osobistym. Jestem certyfikowanym coachem w trakcie międzynarodowej akredytacji ACC ICF. 

Wierzę w moc coachingu, niejednokrotnie odczułam ją na sobie. Ta metoda pracy systematyzuje cele i wartości, wspiera i dyscyplinuje do pracy nad sobą. Pomogę Ci w odnalezieniu odpowiedzi na Twoje ważne pytania, nauczę Cię czerpać z własnego potencjału. Zapraszam serdecznie. 🙂

P.S.


Polecam Ci również wywiad ze mną, który pojawił się w magazynie Sens – psychologia dla Ciebie! Szukaj w kioskach grudniowego numeru, a w nim artykułu na temat wyrażania siebie poprzez wizerunek! 🙂

+48 602 717 800

brb@barbarakohlbrenner.pl

Barbara Kohlbrenner

 

Ponadczasowa moda sylwestrowa czy sezonowe hity? Wybierz coś dla siebie.

Sylwestrowa moda rządzi się swoimi prawami. Ma być efektownie, w ruch idą więc cekiny i błyszczące tkaniny. Praktyczny aspekt kreacji schodzi na drugi plan, liczy się efekt. Wszystkie przecież chcemy być tej nocy królowymi balu. 🙂 Sieciówki przychodzą tu z pomocą. Półki uginają się od tego co modne w tym sezonie – metaliczne mini, orientalne kimona i długie marynarki. Inną, sprawdzoną opcją, zwłaszcza dla pań, które wyznają zasadę „mniej znaczy więcej”, zawsze będzie klasyczna mała czarna. Poniżej inspiracje dla tych, które wolą ponadczasowe rozwiązania i tych, które stawiają na sezonowe hity. 

W co się ubrać na Sylwestra

Jeśli nie lubisz śledzić trendów i co sezon głowić się, jaka sukienka będzie odpowiednia na Sylwestra, wybierz to co nie zestarzeje się nigdy – ponadczasową małą czarną. Wariacji na temat efektownej klasycznej czarnej sukienki jest nieskończenie wiele. Od Ciebie zależy czy wolisz bardziej zmysłową, np. z odkrytymi plecami czyli delikatną i romantyczną kreację. W sylwestra możesz poszaleć z dodatkami. Śmiało pofolguj sobie z kolorem. Przyciągająca wzrok biżuteria i efektowna kopertówka odmienią sukienkę, którą być może nosisz na co dzień.

Zobacz wariacje na temat sylwestrowej małej czarnej.

Również w makijażu istnieją zasady, które nigdy się nie starzeją. Gamy kolorystyczne zmieniają się z roku na rok, ale tak naprawdę im naturalniej, tym lepiej. Makijażem podkreślasz urodę, a nie tworzysz nową wersję siebie. Wersja wieczorowa oczywiście rządzi się swoimi prawami. Taki makijaż musi być mocniejszy, ale naprawdę łatwo przesadzić. Zawsze dobrym pomysłem są czerwone usta – eleganckie i zmysłowe. Jeśli jednak zdecydujesz się intensywnie pomalować usta, oko powinno zostać podkreślone skromniej. I odwrotnie. 

Myśląc u umiarze, przyszła mi jeszcze do głowy kwestia fryzury. Uważaj na lakiery do włosów i wszelkiego rodzaju „utrwalacze”, aby nie osiągnąć efektu „hełmu” na głowie. 

Dopełnieniem Twojego stroju niech będą perfumy. Na tę noc możesz wybrać mocniejszy, zmysłowy zapach. Oczywiście uważaj, aby nie przesadzić. Zamiast nadgarstków skrop zagięcia łokci – zapach utrzyma się dłużej. Inne polecane do aplikacji perfum miejsce jest za uszami. Żyły znajdują się tutaj bliżej skóry, która jest w tym obszarze bardzo cienka.Tu zapach utrzymuje się najdłużej i czuć go nawet pod koniec dnia.

Warto, zanim rozpylisz perfumy na skórze, nawilżyć to miejsce balsamem do ciała. Substancje nawilżające i natłuszczające zatrzymują zapach. Tu zdradzę moją tajemnicę:-). Ja swoje ulubione perfumy wybieram spośród niszowej oferty perfumerii Gallilu. Jeśli chcesz zapach uczynić swoim znakiem rozpoznawczym, to znajdź swój ulubiony, potestuj go trochę na sobie. Jeśli kolejna, obca osoba będzie Cię zaczepiać i pytać „czym pachniesz”, to znaczy, że znalazłaś swój, który idealnie do Ciebie pasuje. Sprawdziłam, to działa :-). 

Pora na tzw. sylwestrowe must have tego sezonu. 🙂

1. Aksamit

Mimo, że aksamit święcił triumfy już rok temu, to sukienka z weluru to znowu prawdziwy hit. Sieciówki oferują szeroką gamę kolorystyczną, od odcieni czerwonego wina, oliwkę, amarant po zawsze elegancki, ponadczasowy granat. Do głębokiej czerwieni, zieleni, granatu i oczywiście czarnego koloru, polecam złote dodatki. Pomyśl o złotych butach.

Sukienki z aksamitu zobaczysz TUTAJ

2. Marynarka = sukienka

Mam tu na myśli sukienki, które przypominają przedłużone żakiety. To bardzo elegancka opcja. Do czarnej „marynarki” dobierz złotą kopertówkę, delikatną biżuterię i szpilki w kolorze nude. Taka sukienka świetnie wygląda również z kozakami za kolano. To bardzo sexi połączenie. 🙂

Kliknij i zainspiruj się
 

3. Czerwień

To najmodniejszy kolor sezonu, ale tu radzę być ostrożną, bo z czerwienią łatwo przesadzić i zamiast „efektu wow” będzie mało gustowna stylizacja. Jeśli na ostatnią noc tego roku wybierzesz czerwoną sukienkę, dobierz do niej stonowane dodatki, np. w kolorze szarym lub nude. Pamiętaj też, że istnieje wiele odcieni czerwieni i być może w ciemniejszym, burgundowym kolorze będziesz czuła się bardziej swobodniej.

Czerwień na Sylwestra – kliknij i zobacz

Sylwester to świetna okazja, żeby zabawić się z modą i przełamać schematy własnej garderoby. Jeśli jednak wolisz klasykę, nie przebieraj się na siłę i nie daj się zwariować. Mała czarna zawsze się sprawdzi. 

Wybierając kreację na Sylwestra, niezależnie od tego czy jesteś fanką małej czarnej czy co roku poszukujesz nowości, kieruj się zasadą, która stanowi cytat z Chanel: „Kobieta musi mieć dwie rzeczy: klasę i bajeczny urok”. Najpierw liczy się to, co bije z Twoich oczu, uśmiechu, z Twojego wnętrza. Reszta to dopełnienie. 

Jeśli potrzebujesz wsparcia w kwestii doboru stylizacji na tę wyjątkową noc, możesz skorzystać z konsultacji online.

 

ZAPRASZAM:
+48 602 717 800

brb@barbarakohlbrenner.pl

Barbara Kohlbrenner

 

Sprawdź mój Instagram