SZUKAJ
KATEGORIE:
ARCHIWUM
Tag: rozwój
Jak Cię widzą, tak Ci płacą – budowanie wizerunku biznesowego
Wiedza z zakresu budowania wizerunku biznesowego jeszcze do niedawna dostępna była tylko wąskiemu gronu. Obecnie niemal każda korporacja, małe przedsiębiorstwo czy instytucja mają potrzebę budowania silnej marki, kładąc nacisk na budowanie profesjonalnego wizerunku pracowników. Składają się na to m.in. wygląd i zachowanie osób reprezentujących firmę w kontaktach z otoczeniem zewnętrznym. Niezależnie od tego, czym dane przedsiębiorstwo się zajmuje, ambicją każdego jest, aby postrzegano je jako wiarygodne, solidne i profesjonalne. Tak samo odbierani powinni być wszyscy zatrudnieni.
Dbałość o budowanie wizerunku biznesowego sprzyja nie tylko firmie, ale także osobie, która go buduje. Profesjonalny wizerunek umacnia poczucie własnej wartości, powoduje wzrost pewności siebie, a to niejednokrotnie przekłada się na zawodowe sukcesy. Dobry wygląd wzbudza zaufanie i ułatwia budowanie zawodowych relacji. A zaufanie i relacje są dziś w biznesie niezwykle istotne. Odpowiednio dobrana, pod względem kroju, kolorystyki i zasad biznesowego savoir-vivre’u garderoba oraz dopełniające ją dodatki świadczą o profesjonalizmie, przygotowaniu zawodowym oraz zaangażowaniu w to, co się robi. Nienagannie skomponowany strój biznesowy zwiększa również moc retorycznej wypowiedzi.
Przyznaję, że budowanie wizerunku biznesowego nie jest zadaniem łatwym. Wymaga odpowiedniej dawki wiedzy, zaangażowania, samodyscypliny i wytrwałości. Każdy element wyglądu — uczesanie, makijaż, kolor i fason ubrań, dodatki — to konkretne informacje wysyłane otoczeniu. Świadomość tego mechanizmu w połączeniu z wiedzą na temat biznesowego dress codu daje możliwość budowania wizerunku profesjonalisty. Powiedzenie „jak cię widzą, tak cię piszą”, coraz częściej zamieniane jest na „jak cię widzą, tak ci płacą”. Warto więc w odpowiedni sposób podkreślać swoje kompetencje, zdecydowanie i pewność siebie.
Dla przypomnienia krótka ściąga z tajników business formal, czyli najbardziej oficjalnego stroju dziennego. Taki styl obowiązuje polityków, bankowców, ekonomistów, prawników i coraz częściej wymagany jest także w korporacjach. Business formal obowiązuje podczas spotkań z klientem, konferencji, targów branżowych. Możesz odetchnąć z ulgą, jeśli w pracy nie musisz ubierać się aż tak formalnie.
Istnieje jeszcze tzw. business casual, czyli bardziej swobodny styl do pracy na co dzień. Ale o tym w osobnym wpisie. Tutaj zachęcam Cię do zapoznania się z zasadami formalnego stroju, bo to jest podstawa. Potem już będzie dużo łatwiej :-).
Budowanie biznesowego wizerunku dla KOBIET
Standardowy business formal damski to spodnie o klasycznym kroju (np. cygaretki), w ciemnych kolorach, uszyte ze szlachetnego, matowego materiału oraz taliowana marynarka. Żakiet jest podstawą całej stylizacji. Ze spodniami, sukienką lub spódnicą stanowi najbardziej odpowiedni komplet. Ważne, aby kolor i tkanina były identyczne. Przy wyborze spódnicy należy kierować się jej krojem i długością. Najbardziej odpowiednia będzie spódnica ołówkowa lub trapezowa, nie krótsza niż 5 cm przed kolanem. Wybierając sukienkę należy pamiętać, że powinna mieć rękaw długi lub 3/4. Krótki rękaw założyć można tylko z marynarką.
Do kompletu typu spodnie i marynarka lub spodnie i spódnica najbardziej odpowiednie są wszelkiego rodzaju bluzki koszulowe. Kołnierzyk należy chować pod żakiet i zostawić jeden guzik odpięty pod szyją. Pod marynarkę idealne są klasyczne, proste topy o płytkich dekoltach, starannie kryjące bieliznę. Niewskazane są sztuczne, stretchowe tkaniny, falbany, duże draperie, dekolty, cienkie ramiączka.
Business formal nie dopuszcza ostrych kolorów, graficznych wzorów, fantazyjnych fasonów, ani zdekompletowanych zestawów. Czerwień i jej odcienie to wyjątek od reguły, funkcjonując w biznesowym dress codzie jako „power look”. Od czasu do czasu można więc pozwolić sobie np. na prostą, czerwoną sukienkę z długim rękawem.
Szczególnym dodatkiem kobiecego business formal jest torebka. Jej jakość to sygnał wysyłany otoczeniu, miara pozycji społecznej. Wybierać można pomiędzy dużymi torbami a aktówkami w towarzystwie małej torebki, która będzie tylko dodatkiem na drobne, osobiste przedmioty. Z butami jest bardzo podobnie – te dobrej jakości wpłyną na postrzeganie kobiety jako dobrze sytuowanej i przedsiębiorczej. Wizerunek biznesowy dopuszcza obcasy do wysokości 7 cm, te wyższe zarezerwowane są do strojów wieczorowych i koktajlowych. Buty na całkiem płaskim powinny być noszone tylko do spodni.
W wizerunku kobiety biznesu obowiązuje zasada im mniej biżuterii tym lepiej. Dopuszczalne są 1-2 elementy biżuteryjne jednocześnie. Biżuteria powinna być delikatna.
>> Stylizacje business formal dla kobiet znajdziecie TUTAJ
Biznesowy wizerunek dla MĘŻCZYZN
Budowanie wizerunku business formal należy zacząć od doboru odpowiedniej koszuli.
Może to być klasyczna, biała lub błękitna koszula. Ważna jest jakość tkaniny. Gramatura powinna być wyższa niż 120 gramów/metr. Lepiej mieć kilka koszul z bawełny bardzo dobrej jakości, niż kilkanaście ze sztucznych tkanin. Koszula nie może być zbyt wąska. Guziki powinny swobodnie się zapinać i nie rozchylać w czasie ruchu. Kupując koszulę należy sprawdzić czy rękawy mają odpowiednią długość – po rozpięciu mankietów i opuszczeniu rąk ku dołowi, powinny kończyć się za pierwszą kostką kciuka. Jeśli chodzi o długość całkowitą koszuli, powinna kończyć się tuż za pośladkami.
Kolejny krok, to wybór odpowiedniego garnituru. Uniwersalny będzie granat lub ciemna szarość. Na codzień, najlepszy będzie jednolity, gładki garnitur z wełny o średnicy włókien 100s. Marynarka i spodnie powinny idealnie pasować do sylwetki. Uszycie garnituru na miarę daje gwarancję, że będzie on leżał, tak jak powinien. A nie ma nic gorszego, niż widok mężczyzny w za długich lub za krótkich spodniach. Nogawki muszą delikatnie opierać się o buty, bez żadnych załamań.
Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego warto zadbać o detale, takie jak skarpety, krawat czy poszetka, która powinna wystawać około 1,5 cm z kieszonki. Do garnituru najlepsza będzie klasyczna, skórzana aktówka, dopasowana kolorem do butów.
Męski dress code to sztywno określone zasady. Nigdy nie należy wkładać koszuli z krótkim rękawem pod garnitur. Buty i skarpety muszą pasować do całości – niedopuszczalne jest zakładanie jasnych skarpet i obuwia do ciemnego garnituru. Co ważne, skarpety powinny być na tyle długie, aby przy siadaniu, kiedy spodnie się podciągną, pokrywały całe łydki.
Obrączka, zegarek i spinki to jedyna dopuszczalna biżuteria, a krawat powinien sięgać do klamry paska u spodni. Kieszenie spodni powinny zostać puste, nie należy upychać w nich portfela, kluczy czy telefonu. Podobnie z kieszenią zewnętrzną marynarki — to nie miejsce na długopis, pióro, ani na okulary.
>> Stylizacje business formal dla mężczyzn znajdziecie TUTAJ
Znajomość i przestrzeganie biznesowego savoir–vivre’u świadczy o wysokim profesjonalizmie i kulturze osobistej. To również sposób okazywania szacunku podwładnym, kolegom z pracy, kontrahentom. Czy tego chcemy, czy nie, wygląd wpływa na budowanie pewności siebie i pozwala czuć się komfortowo w kontaktach biznesowych. Budowanie wizerunku biznesowego po prostu się opłaca, warto więc zainwestować swój czas, wysiłek i pieniądze.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w zakresie budowania wizerunku profesjonalistki / profesjonalisty, zapraszam na konsultację lub szkolenia z wizerunku biznesowego.
Barbara Kohlbrenner
doradca wizerunkowy & trener rozwoju osobistego
tel.: +48 602 717 800
mail: brb@barbarakohlbrenner.pl
Stop! Zatrzymaj się na chwilę.
Lubię obserwować ludzi. Na zakupach, w restauracji, na ulicy, niezależnie od dnia tygodnia, widzę postaci, które nerwowo spoglądając na zegarek lub w ekran telefonu, biegną za czymś nieokreślonym. Pośpiech, życie na wysokich obrotach, nawet wtedy gdy nie jest to konieczne, to znak naszych czasów. W nawiązaniu do pełnego refleksji święta, które za nami, postanowiłam przyjrzeć się temu jak zwolnić i na chwilę się zatrzymać.
Był zimny poranek w Waszyngtonie. Na jednej ze stacji metra, niepozorny mężczyzna grał na skrzypcach utwór Bacha. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że tym „ulicznym grajkiem” był Joshua Bell – jeden z najwybitniejszych wirtuozów skrzypiec, a zaaranżowana sytuacja była eksperymentem zorganizowanym przez dziennik „Washington Post”.
Zobacz film.
Dopiero po kilku minutach, od momentu kiedy Joshua zaczął grać, zwrócił na niego uwagę starszy mężczyzna. Zwolnił kroku i poszedł dalej. Chwilę później zainteresowała się nim mała dziewczynka. Mijały kolejne minuty i w futerale przed grajkiem pojawił się pierwszy dolar. „Występ” trwał około godzinę. W tym czasie przez stację metra przeszło ponad 1000 osób, z czego około 20 wrzuciło pieniądze do futerału. Co ważne, zrobili to nie zwalniając kroku. Tylko 6 osób z tej grupy przystanęło na chwilę, by posłuchać muzyki.
Dodam, że Joshua Bell kilka dni przed eksperymentem dał koncert w Bostonie, na który bilety kosztowały 100 dolarów, a na stacji metra w Waszyngtonie grał na skrzypcach Stradivariusa wartych ok. 3,5 miliona dolarów.
Wnioski, jak dla mnie, są bardzo smutne. W zwykłych, banalnych okolicznościach, nie jesteśmy w stanie dostrzec piękna ani wyjątkowości danej chwili. Nie potrafimy się zatrzymać, „zwolnić kroku”, a to co ważne umyka.
Zwróć uwagę, że grajkiem w naturalny, spontaniczny sposób zainteresowała się mała dziewczynka. Dzieci doświadczają świata, są go ciekawe, pragną go chłonąć, podczas gdy my – rodzice – żyjemy by „załatwiać sprawy” i ciągle pospieszamy siebie i swoich bliskich.
Wiem, że trudno jest godzić pracę zawodową z życiem rodzinnym. Wydaje się jakby czas się kurczył. Podejrzewam jednak, że masz opanowane planowanie grafiku biznesowych spotkań. A co z planowaniem wolnych momentów? Mam na myśli takie „szczeliny”, które najpierw w ogóle zaczniesz zauważać, a potem w naturalny sposób będziesz chcieć ich więcej i więcej. To może być dłuższe niż zwykle śniadanie z rodziną, spacer przed snem czy kilka głębszych oddechów kiedy spoglądasz na to, co widzisz za oknem. Czasem najważniejsze i najbardziej wartościowe rzeczy to te MAŁE rzeczy – nic odkrywczego, nic spektakularnego. Łatwo powiedzieć :), trudniej wyłapywać.
Po pierwsze, przestań narzekać!
Podobno, według badań, ludzie narzekają raz na minutę w trakcie typowej rozmowy. Pozornie takie marudzenie pozwala na chwilę poczuć się lepiej. Jednak dr Travis Bradberry, autor książki “Inteligencja Emocjonalna 2.0”, zwraca uwagę, że nasz mózg bardzo łatwo przyzwyczaja się do narzekania. Tworząc nowe połączenia neuronalne, z każdym razem mamy większą łatwość w powtarzaniu tej czynności, co z kolei bardzo negatywnie wpływa na nasze relacje i naszą pracę.
Czas, który przeznaczasz na marudzenie, wykorzystaj na dostrzeganie i docenianie drobnych codziennych chwil. Ciesz się chwilą spokoju po szalonym dniu, smacznych obiadem, rozmową z bliskimi, słońcem za oknem ciepłą kąpielą. Jeśli na początku trudno wyłapać Ci takie momenty, ćwicz zapisując je, albo wymień je w głowie przed snem.
Po drugie, porzuć perfekcjonizm.
Nie bierz na siebie zbyt wielu rzeczy. Czasem warto odpuścić lub tak, jak poleca Pani Swojego Czasu, zadać sobie fundamentalne pytanie „PO CO?”. Świat się nie zawali jeśli jakaś mała rzecz wymknie Ci się spod kontroli.
Zobacz odcinek „Moc Kobiet – rozmowy Barbary Kohlbrenner” z Panią Swojego Czasu, czyli Olą Budzyńską
Po trzecie, zaplanuj czas tylko dla siebie
Wyznacz dzień lub kilka godzin, które będą należały tylko do Ciebie. Bez dzieci, bez służbowych maili, bez wyrzutów sumienia. Planuj ten czas regularnie.
Po czwartek – wyłącz telefon (czasem;)
Świat się nie zawali jeśli nie przejrzysz wszystkich postów na Facebook’u i Instagramie, nie odpowiesz na wszystkie maile od razu. Załatw co musisz i włącz opcję offline. Zerknij TUTAJ i zobacz jakie są symptomy fonoholizmu. Pomyśl, ile rzeczy umyka Ci kiedy Twój wzrok jest wlepiony w telefon. Może to uśmiech Twojego dziecka, uśmiech przypadkowej osoby na ulicy, widok spadających liści. Odłóż telefon i po prostu bądź ze swoimi bliskimi.
Życzę sobie, aby ten wpis był punktem wyjścia do Twoich rozważań. 🙂 Straconego czasu nie możesz cofnąć. Zatrzymaj się na chwilę, odrobinę zwolnij, a zauważysz i docenisz te wszystkie „zwykłe” momenty, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi. Powodzenia!
Potrzebujesz coachingowego wsparcia?
Zapraszam do kontaktu: +48 602 717 800
Barbara Kohlbrenner
Zdolność do przeżywania zachwytów ułatwia życie!
Koniec wakacji tuż, tuż. We wspomnieniach zostaną słońce i słodkie lenistwo, z których energię do pracy i codziennych obowiązków czerpać można przez długie miesiące. A co jeśli zamiast tego jest psychiczny dół? Wracasz z cudownego urlopu i pojawia się przygnębienie, brak Ci sił. Skąd się bierze ten melancholijny nastrój? Czy chodzi o powrót do szarej rzeczywistości i słynną powakacyjną depresję? A może o brak umiejętności odpoczywania? Chcę podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami. 🙂
Pierwszym dniom po urlopie zwykle towarzyszy rozkojarzenie, wspominamy jak było miło, jak beztrosko. Zaraz po tym pojawia się ubolewanie nam tym, ile nowych czy zaległych obowiązków czeka w domu lub w pracy. Można zastanawiać się, jak złagodzić objawy powakacyjnej depresji, jak „zaaklimatyzować się” z powrotem do szarej rzeczywistości tak dalekiej od wakacyjnej egzotyki. Można również trwale zmienić myślenie i skupić się na byciu wdzięczną.
Zaskoczyłam Cię? To Ty dokonujesz selekcji tego, na czym skupiasz swoją uwagę. Możesz wybrać swoją życiową postawę i to na czym się koncentrujesz. Ty sama decydujesz jak kolorować dni i jaką barwę nadać minionym wydarzeniom. Zamiast koncentrować się na tym co właśnie się skończyło, lepiej pomyśleć o tym, za co jesteś wdzięczna – sobie, bliskim, losowi. Może za słońce i piękną pogodę? Może za cudowne towarzystwo znajomych albo romantyczne chwile we dwoje? To właśnie wdzięczność za to co dobre w życiu sprawia, że możesz poczuć się szczęśliwa.
A czym tak w ogóle jest wdzięczność? To bardzo prosty sposób na docenianie wszystkiego co jest wokół Ciebie i co na dodatek buduje w Tobie poczucie szczęścia. Wystarczy trochę uważności, skupienia i trochę pozytywnego myślenia, by wychwycić to co dobre, miłe, przyjemne. To wszystko wraz z docenianiem tego co masz, składa się na Twoje zadowolenie z życia.
Czy wiesz, że wdzięczność i jej wpływ na człowieka była przedmiotem badań? Wyniki jednoznacznie pokazały, że praktykowanie wdzięczności bardzo dobrze wpływa na samopoczucie i zdrowie! Dobra wiadomość jest taka, że możesz nabyć i trenować przeżywanie zachwytów. Pomaga częste mówienie „dziękuję” i unikanie myślenia roszczeniowego, że „coś mi się należy”. Wyższy stopień wtajemniczenia to podejście do trudnych życiowych sytuacji. Myślenie „dlaczego mnie to spotyka?”, zastępuje wtedy nastawienie: „czego mogę się z tej sytuacji nauczyć?”. Jeśli chcesz pielęgnować w sobie wdzięczność, zacznij od łatwiejszej rzeczy. Niech ostatni wyjazd wakacyjny będzie wstępem do tego treningu. Doceń dobre wspomnienia. W myślach lub na kartce wymień to, za co jesteś wdzięczna. To wcale nie muszą być wielkie rzeczy. Chodzi o dostrzeżenie drobiazgów – może będzie to zachód słońca, spacer po plaży lub deszcz, który przyniósł miłe ochłodzenie.
Łatwo zauważyć podniosłe chwile, z tymi „małymi”, które zdarzają się na co dzień jest dużo trudniej. Ćwicz, trenuj docenianie ich. Ciesz się z tego co masz i bądź wdzięczna również wobec siebie samej. Zobaczysz jak poprawi się jakość Twojego życia! 🙂
Na koniec polecam Ci książkę „Potęga teraźniejszości” Eckhart Tolle’a o wejściu w sferę życia, w której nie ciążą czas, problemy, myślenie czy brzemię osobowości oraz o tym jak odejść od utartych schematów myślenia, które niepotrzebnie pogłębiają dyskomfort psychiczny. Książka o tym jak żyć, żeby zachować wewnętrzny spokój i harmonię.
Zapraszam Cię też do obejrzenia mojego wywiadu z Anetą Pondo. Posłuchaj, co redaktor naczelna Miasta Kobiet mówi o życiu w równowadze, w zgodzie ze sobą oraz poczuciu wdzięczności, kliknij tu
Wszystko jest w zasięgu możliwości każdej z nas! Podziel się ze mną swoimi przemyśleniami na temat wdzięczności! A jeśli czujesz, że chciałabyś pozbyć się balastu, jakim jest myślenie o przeszłości lub przyszłości i zamiast tego skupić się na tym co jest tu i teraz, zapraszam na sesję coachingową. Zadzwoń lub napisz.